Firmę tworzą ludzie i ich historie – wywiad z długoletnim współpracownikiem Diversey Polska
Cykl #30latDiverseyPolska kontynuujemy wywiadem z jedną z dwóch osób odpowiedzialną za Dział Sprzedaży – oto historia Marka Świderskiego, pełniącego
w Diversey funkcję: Sector Business Development Manager Professional
Marku, Diversey to nie tylko firma, to też ludzie, którzy ją tworzą. Jak wiadomo każdy człowiek to osobna historia. Jak zaczyna się Twoja?
W 2001 roku po ukończeniu studiów na Politechnice Warszawskiej (wydział Utrzymania i Eksploatacji Pojazdów Samochodowych) i 3 letniej przygodzie zawodowej, jako specjalista ds. homologacji w firmie Iberia Motor Company - importera samochodów Seat na Polskę – w moim życiu pojawiła się szansa na całkowitą zmianę modelu pracy. Międzynarodowa firma handlowa poszukiwała osoby na stanowisko Key Account Manager do obsługi kontraktu z jej kluczowym klientem firmą ISS Multiservice. Wykorzystałem tę szansę i z inżyniera stałem się przedstawicielem handlowym. Tak zaczyna się moja historia w firmie Diversey.
Kilka lat spędzone na tym stanowisku ukształtowało mnie jako handlowca. Był to nie tylko okres intensywnego zdobywania wiedzy technologiczno-produktowej niezbędnej dla wsparcia tak dużego klienta, świadczącego zróżnicowane usługi sprzątania, ale również szkoła negocjacji, partnerstwa w biznesie, sztuki rozwiazywania problemów i wzajemnej komunikacji, bez względu na to jak czasami trudne tematy trzeba poruszyć. To również nauka bycia wiarygodnym opiekunem, nieskładającym obietnic bez pokrycia. Myślę, że to dzięki tej „szkole życia handlowego” w 2005 roku otrzymałem propozycję, aby objąć stanowisko managera odpowiedzialnego za opiekę nad rynkiem Retail w Polsce.
Od tego czasu minęło już 17 lat. Jak z Twojej perspektywy zmieniały się sieci w Polsce i ich podejście do utrzymania czystości?
Kiedy rozpoczynałem swoją przygodę z sektorem sieciowym wyglądał on zupełnie inaczej niż dzisiaj. To były czasy, kiedy Biedronka miała „zaledwie” 800 sklepów i w Polsce była jeszcze sieć Ahold (sklepy Albert), oraz sklepy takie jak Billa, Bomi, Geant itp. oraz sieć TESCO, która to zawsze już będzie mi się kojarzyć z moją pierwszą porażką na nowym stanowisku, jeszcze w pierwszym miesiącu od jego objęcia. Sieć ta zorganizowała specyficzny przetarg, do którego zaprosiła 3 firmy, które to czekały razem w jednym pomieszczeniu i były wywoływane na zmianę do drugiego, gdzie dział zakupów prowadził negocjacje w stylu: „Twoja konkurencja dała taki i taki rabat, ile wy dajecie?” – I tak na zmianę. Tamten kontrakt przegraliśmy…
Na szczęście te czasy już minęły i nasi klienci coraz bardziej doceniają poniższe korzyści, które od wielu lata proponuje nasze firma:
Twoje doświadczenie w Diversey to nie tylko Retail….
Tak, od kilku lat kieruję współpracą z sieciami gastronomicznymi i działem Food Service, to niejako naturalny, kolejny etap w moim życiu zawodowym, wynikający z doświadczenia zdobytego podczas zarządzania obsługą sieci handlowych. Kluczowe standardy współpracy są niemal identyczne jak w Retailu, ale dochodzi jeszcze większa odpowiedzialność za Food Safety - dlatego musiałem wzmocnić czujność, że ogólna czystość jest ważna, ale dwie kwestie są priorytetowe: HIGIENA RĄK i dezynfekcja powierzchni. Specjalnie pozwoliłem sobie napisać hasło higiena rąk wielkimi literami, aby ten temat podkreślić. Wszyscy jesteśmy świadkami tego, co się wydarzyło w roku 2020 w okresie pandemii - jestem w 100% przekonany, że brak higieny rąk wśród wielu społeczeństw był jednym z kluczowych elementów rozpowszechnienia się tej pandemii na światową skalę. W tym miejscu pozwolę sobie wrócić i jeszcze raz przypomnieć jak ważną pracę wykonuje nasz Dział Diversey Consulting. W sieciach cateringowych, gdzie kwestia Food Safety nie jest tylko uzupełnieniem oferty, ale wręcz podstawą naszej współpracy, nasz Consulting będąc partnerem i doradcą w rozmowach z Działami Jakości w poszczególnych sieciach, służy pomocą w weryfikacji aktualnych standardów i we wprowadzaniu pożądanych zmian.
Marek od trzech lat jesteś szefem działu Business Development. Jak do tego doszło i co to dla Ciebie oznacza?
Może na początek powiem, że sektory Retail i Food Serwis na zawsze pozostaną mi bliskie i zajmują naprawdę sporą część mojego handlowego serca. Nie mniej jednak ciągle poszukuję nowych wyzwań i możliwości rozwijania się.
W 2019 roku mój przełożony podczas spotkania w cztery oczy przedstawił mi swoje plany na reorganizację struktury sprzedaży w Polsce. Dwa duże silne działy sprzedaży, jeden odpowiedzialny za rynek Dystrybucji i drugi odpowiedzialny za opiekę nad wszystkimi kluczowymi klientami ze wszystkich sektorów, oraz za rozwój zarówno istniejących klientów jak też pozyskiwanie nowych.
Pierwsza myśl to: O Matko, wielka odpowiedzialność za kolejnych nowych kluczowych klientów i za ogromny wolumen sprzedaży, ale też kolejna szansa na dalszy rozwój osobisty i wreszcie kolejne nowe wyzwania – tu od razu byłem na TAK.
Po chwili przyszła druga myśl: Będę szefem moich kolegów, z którymi teraz pracuję na równorzędnych stanowiskach i nasze relacje są koleżeńskie. Znam ich mocne, ale i słabe strony, muszę sobie poradzić z motywowaniem ich i zarządzaniem mini. Nad tą decyzją zastawiałem się przez cały weekend, ale ostatecznie powiedziałem TAK i zostałem Szefem działu Business Development.
To jest niesamowity okres w moim życiu zawodowym, który ciągle trwa. Nowe sektory (Hospitality, BSC, Healthcare) to kolejne aplikacje, które muszę jeszcze lepiej poznać, żeby jak najlepiej spełniać potrzeby klientów. Oczywiście to przede wszystkim nowe osoby, nowi partnerzy w biznesie.
W tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim tym niesamowitym osobom spotkanym na swojej drodze u naszych klientów, bez których firmy, które ich zatrudniają, nie byłyby tam gdzie są aktualnie i nie osiągnęłyby takich wyników finansowych jakie prezentują. Są to osoby kreatywne i otwarte na zmiany. Identyfikują się z marką, dla której pracują, ważna jest dla nich nie tylko ich organizacja, ale też człowiek, środowisko i partnerstwo w biznesie. Od takich ludzi też się wiele nauczyłem, za co im dziękuję i cieszę się, że nasza firma może być chociaż małą częścią ich aktualnego biznesu. Niestety jest też „ciemna strona księżyca”. Ciągle jeszcze spotykamy na swojej handlowej drodze osoby, które pomimo że pracują w firmach deklarujących jak ważna dla niech jest ekologia, bezpieczeństwo i ergonomia pracy, to na końcu liczy się oferent z najniższą ceną. Dlatego zawsze staram się przekazać moim kolegom z działu handlowego, że najważniejsze jest dotarcie do świadomych managerów, którzy identyfikują się z ideami swojej firmy i patrzą szerzej na współpracę niż tabelka w Excelu i podstawowe koszty zakupów.
Jak widzisz przyszłość branży utrzymania czystości w najbliższych latach? W jakim kierunku powinniśmy podążać?
Przede wszystkim Ekologia, ale nie jako znaczek „EKO” na opakowaniu chemicznym – który coraz łatwiej zdobyć. Mówię o świadomym procesie, który w firmie Diversey trwa już od wielu lat. Super koncentraty ograniczające ilości odpadów plastikowych i zmniejszające zanieczyszczenie środowiska wynikające z transportu. Biodegradowalność produktów jest bardzo ważna, ale też ważne są ekologiczne, odnawialne źródła pochodzenia surowców do ich produkcji. Jako jedna z niewielu firm posiadamy bardzo skuteczną i szeroką gamę produktów ekologicznych pod marką SURE, do której produkcji używamy praktycznie w 100% surowców pochodzenia roślinnego. Pozwala to zminimalizować wpływ na środowisko zarówno na etapie produkcji jak i po użyciu gotowych produktów.
Innym ważnym aspektem jest oszczędność wody, co automatycznie redukuje nam koszty wody i ścieków. Maszyny TASKI od dawna posiadają systemy pomagające oszczędzać wodę w procesie mycia nawet do 70% względem konkurencji.
Jak jesteśmy przy maszynach TASKI to musimy powiedzieć o ergonomii pracy. To niedoceniany parametr, a moim zdaniem bardzo ważny. Ergonomia to nie tylko minimalizowanie obciążenia fizycznego podczas pracy, ale też między innymi redukcja hałasu. Wydajność pracy maszyną to nie jest wyliczona matematycznie wydajność wynikająca z szerokości pracy, ale to wypadkowa wielu składowych w tym tego, ile czasu pracownik będzie wstanie pracować z pełną wydajnością fizyczną. Nasi inżynierowie w fabryce w Szwajcarii już od dawna tak projektują maszyny, żeby praca nimi jak najmniej obciążała pracownika fizycznie i psychicznie (hałas). Dotyczy to nie tylko maszyn szorujących, ale również np. odkurzaczy Taski AERO. W dobie kosztów pracy i niedoborów pracowników te aspekty są bardzo ważne.
Kontynuując temat maszyn szorujących, wyobraźmy sobie maszynę, która sama potrafi przeszkolić pracowników, dostosować tryb pracy do powierzchni i kontroluje czas pracy operatora. Dodatkowo dzięki zaawansowanym czujnikom monitoruje swój stan techniczny, przewidując ryzyko awarii poszczególnych podzespołów i wyprzedzając takie zdarzenie zgłasza ten fakt do serwisu. Dzięki temu unikamy przestojów w pracy i kosztów z tym związanych. To już się dzieje. Nasza firma właśnie wprowadziła do sprzedaży nową linię maszyn o nazwie ULTIMAXX, która posiada te funkcje, jak też wiele innych nowatorskich rozwiązań.
Kolejnym krokiem będą autonomiczne maszyny szorujące. Nasza firma, jako pierwsza na rynku, już w roku 2018 wprowadziła do sprzedaży takie urządzenie pod nazwą TASKI Swingobot 2000. Pomimo pewnych błędów wieku dziecięcego, urządzenie bez wsparcia operatora czyściło duże płaskie powierzchnie z perfekcyjną jakością TASKI. Niestety wartość sprzedaży tych urządzeń nie pokrywała ogromnych kosztów rozwoju robotyki w tym segmencie w tamtym okresie czasu, dlatego projekt został czasowo zamrożony.
Kilka tygodni temu oficjalnie ogłoszono partnerstwo pomiędzy marką TASKI a firmą GAUSIUM, która od lat jest liderem w dostarczaniu tego rodzaju rozwiązań. Uważam, że to partnerstwo będzie niosło ze sobą ogromne korzyści dla obu stron - jakość i wiele lat doświadczenia w sprzątaniu maszyn TASKI oraz wiedza w zakresie robotyki i nowoczesnych rozwiązań firmy GAUSIUM. Wierzę, że w wyniku tej współpracy, w niedługim czasie obie firmy zostaną liderami w dostarczaniu autonomicznych urządzeń, niezbędnych do utrzymania czystości w każdym miejscu.
A jaki jest Marek Świderski poza pracą? Jaki jest prywatnie?
Natężenie pracy, ilość codziennych zadań powoduje że coraz więcej potrzebuje chwil wyciszenia, dlatego też uwielbiam różnego rodzaju wyjazdy czy to na łódki na Mazury ale w miejsca bardziej dzikie niż znane i popularne przystanie żeglarskie (od razu się przyznaje, że łódki nie żaglowe, a silnikowe z większym komfortem przestrzennym) czy ostatnio zakochałem się w Suwalszczyźnie gdzie wspólnie z naszymi bliskimi znajomymi spędzamy niesamowite chwile przy ognisku, czy łowiąc ryby, czy pływając po pięknym jeziorze Gaładuś.
Dodatkowo jak 99% Polaków jestem fanem piłki nożnej – ale raczej tej międzynarodowej niż naszej lokalnej Ekstraklasy. Uwielbiam szybkość, technikę, waleczność ligi angielskiej, hiszpańskiej i niemieckiej, ale znowu nie będę inny jak dodam, że ligi niemieckiej za czasów Łukasz Piszczka, Kuby Błaszczykowskiego czy Roberta RL9 – kocham mecze ligi mistrzów, gdzie jest szansa, aby porównać między sobą właśnie drużyny z różnych lig zagranicznych.
Sport to też ruch, to adrenalina, to odreagowanie, to współzawodnictwo – tenis – coś co jakiś czas temu poznałem i wciągnąłem się na maxa – niestety dopadła mnie kontuzja barku i już dobrych klika miesięcy musiałem odłożyć rakietę na półkę – czeka mnie operacja i mam nadzieję, że jeszcze doczekam czasu czerwonych białych skarpetek (ceglana nawierzchnia) i pękającego naciągu w trakcie forhendu.
Czego mogę Ci życzyć na koniec?
Dla mnie osobiście firma to ludzie, tak samo jak pisałem wcześniej o Klientach, w ciągu tych 21 lat pracy poznałem wielu niesamowitych kolegów, przyjaciół, znajomych z pracy. Część z nich niestety, jak to piszą w mailach pożegnalnych "kontynuuje karierę poza organizacją", inni dalej pracują w naszej firmie reprezentując różne działy Sprzedaży, zarówno Diversey Professional jak i Food&Beverages, Consultingu, ale też Marketing, Dział Obsługi Klienta, Planowania Zapasów, Wsparcia Sprzedaży, Serwisu, Szkoleń, Dział Regulatory, Działu Kontroli Finansowej, Działu Personalnego itd. - mogę śmiało powiedzieć, że spotykałem wielu wspaniałych ludzi, którzy mnie inspirowali i którym DZIĘKUJĘ za wszystko do tej pory.
Możesz mi życzyć, żebym dalej spotykał na swojej drodze kreatywnych ludzi z tzw. otwartym umysłem, dzięki którym będę się w dalszym ciągu rozwijał. Ludzi, z którymi będę mógł prowadzić kolejne ważne, ciekawe projekty sprzedażowe i marketingowe, ale też żebym mógł z nimi porozmawiać, na poważne tematy, pożartować i pozostać sobą - bez nich nie byłoby mnie tu gdzie jestem!